I kolejny tydzień w tym miejscu 🙂

Obecna potrzeba, lub jak kto woli konieczność, zmusiła mnie do dość intensywnych prac domowych, które mają na celu… Wyczyszczenie mojego rodzinnego domu z możliwie wszystkich rzeczy. Dlaczego? A to dlatego, że będę wynajmował swój rodzinny dom. Z tego też powodu dieta i treningi niestety idą w odstawkę, ponieważ spędzam przy tym zajęciu każdego dnia prawie 12 godzin

Takie sprzątanie pozwala oczyścić umysł i dodatkowo niesie ze sobą masę wspomnień, które przekładając kolejne warstwy rzeczy wpadały do mojej głowy. Całkiem przyjemnie było poprzeglądać stare zeszyty, książki, gadżety – mógłbym wymieniać bardzo długo, ale tego wszystkiego było tyle, że aż ciężko jakoś to objąć słowami. Sporo rzeczy wyleciało do kosza, mimo tego, że jestem zbieraczem różnej maści pierdół i niedziałających rzeczy. Momentami było wesoło, innymi bardziej poważnie, a czasami nawet smutno.

Robienie porządków wiązało się dużą ilością czasu wolnego na myślenie. Zdecydowanie za dużą. Przemyślałem sporo rzeczy i doszedłem do wniosku, że nie tylko w domu trzeba zrobić wielkie porządki. W sobie też. Sporo pajęczyn i kwestii, które trzeba wpakować do pudełka i wynieść na śmietnik – tam gdzie tego miejsce.

Zobaczymy jak to będzie.