bo jeden kilogram diety nie czyni

Tag: motywacja

Zbliżając się do magicznej granicy

Mijają dni i mijające noce… Nieustająco nasze życie zmierza w jakimś kierunku. Każdy z nas myśli sobie, że w jakimś stopniu wie co to za miejsce, gdzie chciałby być, albo gdzie będzie. Jakże smutna jest świadomość tego, że każdy z nas mimo wszystko będzie się mylił.

Sprzątanie przeszłości

I kolejny tydzień w tym miejscu 🙂

Obecna potrzeba, lub jak kto woli konieczność, zmusiła mnie do dość intensywnych prac domowych, które mają na celu… Wyczyszczenie mojego rodzinnego domu z możliwie wszystkich rzeczy. Dlaczego? A to dlatego, że będę wynajmował swój rodzinny dom. Z tego też powodu dieta i treningi niestety idą w odstawkę, ponieważ spędzam przy tym zajęciu każdego dnia prawie 12 godzin

Ruszyła maszyna, nikt jej nie zatrzyma

Ha! Nie spodziewaliście się mnie tutaj tak wcześnie! Nie minął rok, kwartał, ani nawet miesiąc, a nowa notka ląduje tutaj na blogu.

Dzisiaj chciałbym z Wami porozmawiać, albo bardziej opisać, dlaczego tutaj jestem i  skąd w ogóle pomysł (poza obecnie panującą modą) na to, żeby się redukować. Opowiem Wam kilka historii, które przybliżą Wam ten temat.

Nie wracam – po prostu zaczynam

Znowu to samo. Minęło sporo czasu od ostatniej wiadomości tutaj. Muszę sobie chyba zapisać gdzieś przypomnienie, żeby coś krzyczało do mnie „Notka leniu!”. Mógłbym napisać, że przez ten czas nic nie robiłem i ogólnie nic z planów walki o sylwetkę i zdrowie nie wyszło… Ale rozminąłbym się z prawdą.

Wracam, tym razem na dobre

Minęło 428 dni, czyli 10272 godziny, co po przeliczeniu daje 616320 minut. Wszystko to sprowadza się do tego, że od ostatniej wiadomości tutaj uciekło blisko 36979200 sekund. Przez 99,9% tego czasu każda z nich została zmarnowana w temacie mojej walki z wagą, a wystarczyła tak naprawdę jedna, aby zacząć działać. Zrobić coś z tym problemem.

Oparte na WordPress & Theme by Anders Norén